Las i jego tajemnice

poniedziałek, 26 czerwca 2017

Zielono mi - czerwiec 2017

Sopot, 20.06.2017

Witajcie.

Postanowiłam troszkę na bieżąco popisać. Wspomnienia i tak zostaną wspomnieniami i już nie uciekną (zdjęcia mi przypomną, jak to było).
Chciałam opisać swój wypad na działkę w Osieku. Ale postanowiłam Osiekowi poświęcić osobny rozdział - od początku po chwilę obecną. Tam tak dużo się zmieniło od czasu, kiedy kupiłam "gołe" pole. Tylko nie wiem czy w formie posta czy stałej strony na blogu. Ilość stron co prawda jest ograniczona i już mam plana, jak je zagospodarować. Plany jednak można zmieniać. Pomożecie???

Wracam do teraźniejszości (no może niedalekiej przeszłości), którą spędzam w naszym Trójmiejskim Parku Krajobrazowym.

Już prawie koniec czerwca. Umknął jak strzała. Jeszcze nie zdążyłam się nim nacieszyć a tu zaraz lipiec.

Początek czerwca nie obfitował w spacery. A przynajmniej nie w zdjęcia. Zajęta byłam "prezentem" od córki, jej 5-cio letnią kotką Tosią, i moją, również 5-cio letnią, kotką Planetką. Panienki niezbyt przypadły sobie do gustu, szczególnie Tosia. Do dzisiaj prycha  jak tylko Planetkę zobaczy. A ponieważ w planach miałam 10-cio dniowy wypad na działkę, musiałam jakoś koteczki pogodzić w ciągu 5 dni. Okazało to się zbyteczne w plenerze - obie jak miód dla siebie. Powrót do domu był (i jest) jednak bolesny. Cóż - czas pokaże co z tego będzie.

Regularniejsze spacerki po naszym lesie zaczęłam po powrocie z wypadu - czyli 20 czerwca. Ależ ten las szybko się zmienił. Za szybko.

Zieleń pociemniała, kolory inne niż zielony prawie znikły. Pozostał jeszcze brąz starych liści i szyszek.

Pod słońce liście jaworu wyglądają jak złote.
Osiedlowy jawor, jeszcze nie tak dawno kwitnący, ubrał się w czerwono - żółte "noski".


Brzeg lasu, przy ścieżce, porósł kwitnącą na biało Trybulą leśną. Razem z innymi roślinami stworzyła nieprzebyty gąszcz.


Kawałek dalej Jaskier rozłogowy przełamywał zieleń złocistymi kwiatkami. Takie wesołe, żółte plamki przywoływały uśmiech.


Ulotnił się już delikatny zapach kwitnących klonów i słodki zapach majowych lilaków (zwanych bzem). Powietrze za to intensywnie pachniało kwieciem Czarnego bzu. Jest tych krzewów u nas sporo i zapach jest intensywny. Miły dla nosa. Lubię, kiedy kwitną sprawiając "niespodziankę" na tle ciemnej już, letniej zieleni.

Kwitnące Jeżyny zapowiadają obfity plon. 
Kilka lat temu zrobiłam nalewkę "jeżynówkę" z miodem (nie używam do nalewek cukru). Pycha!!! Nie postała długo :)))

Na razie jeszcze pojedynczy kwiat Przetacznika leśnego umilił mi spacer.
Jest to roślinka płożąca, tworząca spore poletka. Przeniosłam jej małą sadzonkę na działce do swojego skalnego ogródka i po dwóch latach mam obrośnięty spory kawałek pagórka. Ma bardzo wdzięczne, delikatne kwiatki.

Młody Buk.
Niedawno jeszcze listki tego buczka były wiosennie jasnozielone, prawie przeźroczyste. Teraz zmieniły kolor na oliwkowo - brunatny. Nie wiem od czego to zależy. W naszym lesie co jakiś czas można spotkać takie kolorowe buki - małe i duże. Później znowu przybierają barwę zieloną.

Przytulina czepna.
Niedawno jeszcze, może ze dwa tygodnie temu, bieliły się całe łany tej przytuliny. Teraz kwiatki zamieniły się w czepne kuleczki - utrapienie zwierząt i ludzi. Miałam kiedyś psicę - cocker spanielkę. Obranie jej po spacerze z tego zielska to była masakra. Ja też, szczególnie w okresie grzybowym, na skarpetkach i spódnicy przynoszę sporo tych zielonych kuleczek. :)))

W pewnym momencie natknęłam się na Firletkę poszarpaną.
Bardzo lubię fioletowe kwiatki firletki. A tu tylko jedna sztuka w całej okolicy. Ciekawe, skąd się wzięła w środku lasu?


Stary pień obrósł istnym ogrodem. Bardzo ładna kompozycja stworzona przez naturę.


Pośród starego listowia zauważyłam, zdmuchnięte przez wietrzysko, gniazdo. Najprawdopodobniej Drozda śpiewaka. Dla porównania wielkości - foto ze starą baterią "paluszkiem" (nie została w lesie, trafiła do odpowiedniego śmietnika - bateria oczywiście). Gniazdko pozostawiłam tak jak je znalazłam. Ale przyjrzałam się jego konstrukcji. Bardzo zmyślne. Najpierw z gałązek, mchu i różnych, półzdrewniałych pędów zrobiona była otoczka. Potem to wszystko wylepiono jakby masą papierową. Zadziwiające, jak taki mały ptaszek potrafi dzióbkiem zrobić masę z próchnicy i wylepić nią gniazdo.

Bukowe "szyszki".
Widać, że pełnia lata coraz bliżej. Na bukach pojawiły się już zielone, kolczaste owocniki.
Tak szybko z kwiecistego maja czy początku czerwca przyroda zmienia świat w "kosz" pełen owoców.

Tyle razy chodziłam po tych samych zagajnikach, a dopiero teraz zauważyłam te dwa buki w miłosnym uścisku.
Jest w naszym rejonie TPK taki zagajnik, który córka nazwała "Las niewymowny". Tam dopiero drzewa, głównie buki, pokazywały zadziwiające kształty. A dlaczego "niewymowny"? Zgadnijcie sami - ja brzydkich słów nie używam. Jak znajdę zdjęcie - pokażę.


Odpoczywając na pniu starej brzozy powalonej przez wiatr delektowałam się widokiem pląsających po poszyciu plam słońca. Och.... Jak przyjemnie... Zostaję tu do zimy... :)))


Wietrzysko z poprzednich dni pozrzucało sporo klonowych "nosków". Zieleniły się jaskrawo na szaro - burej ścieżce.

Trędownik bulwiasty.
Trędownik sprawił mi nieco kłopotu. Nie chciał się sfotografować. Na 20 zdjęć tylko jedno wyszło w miarę porządnie. Czy Wy też tak macie, że czasem jakaś roślina czy zwierzę nie chce fotki i wszystkie zdjęcia, bez względu na ustawienia aparatu, wychodzą zamazane? Bo ja czasem tak mam. Tutaj był to trędownik. Ogólnie nie lubią być fotografowane przeze mnie pająki krzyżaki. Jeszcze nie mam żadnego przyzwoitego zdjęcia tego pajączka. A przecież w lesie jest ich tyleeee.....
Trędownik bulwiasty coraz częściej jest widoczny w naszym lesie. Kiedyś zajmował tylko jedno siedlisko. Teraz rośnie prawie wszędzie. Ładna roślinka o drobnych, ciekawych kwiatkach.

Niecierpek drobnokwiatowy.
W miejsce uschniętych już, niegdyś zielonych liści zawilców, wyrastają Niecierpki drobnokwiatowe. Całe ich łany zaścielają ściółkę leśną, zakrywając butwiejące liście. Niecierpek lubi cień, ale tak nie do końca. Jest go u nas bardzo dużo na wycinkach. Niestety, w tych miejscach rzadko rosną wtedy grzyby.

Kuklik pospolity.
Tu i tam z przydrożnej zieleni wyskakiwało żółte oczko Kuklika pospolitego. Urocze kwiatki. Wyglądają jak namalowane przez zdolnego artystę. Natura to jednak zdolna "bestia".

Czosnaczek pospolity.
Kwitnący jeszcze tydzień temu czosnaczek tworzy teraz plątaninę strąków. Niedługo zacznie się rozsiewać by w przyszłym roku znowu cieszyć nas bielą kwiatków.

Konwalia dwulistna.
Przegapiłam okres kwitnienia konwalii dwulistnej (byłam na małych wywczasach). Teraz już tylko czekać, aż zielone "jagódki" zrobią się czerwone i ozdobią las nowym kolorem.


W drodze powrotnej przyglądałam się sąsiedzkim płotom. Płatki białych kwiatów Tawuły już opadły, a szypułki po nich utworzyły osobliwą koronkę.


A w przyblokowym ogródku zakwitła "dzika róża". Wsadziłam nos w jej kielich i napawałam się przepięknym zapachem.

Tyle na dzisiaj. Życzę miłego czytania i oglądania. Pa....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będę usuwać wszystkie wulgaryzmy i seksistowskie propozycje.